według farerskich podań foki to ludzie, którzy utonęli lub popełnili samobójstwo rzucając się do morza. żyją oni dalej w morzu, właśnie jako foki. jednak raz w roku, w wigilię trzech króli, zrzucają foczą skórę i zmieniwszy się na powrót w ludzi, tańczą i bawią się przez całą noc. jedną z bardziej znanych opowieści z tym związanych jest legenda o selkie, czyli kobiecie-foce, znanej po farersku jako kópakonan.
pewnego razu do jaskini w pobliżu miejscowości mikladalur na wyspie kalsoy zakradł się młody mężczyzna. ukryty za skałami, z zachwytem obserwował tańczące kobiety-foki. zakochał się w jednej z nich i postanowił zdobyć ją podstępem: ukrył jej foczą skórę, więc kiedy nastał ranek, nie mogła wrócić z innymi fokami do morza. błagała mężczyznę, aby oddał jej skórę, ale ten odmówił. selkie musiała więc z nim zostać, a wkrótce została jego żoną i mieli dzieci.
żyli (o dziwo) w zgodzie i miłości, jednak tęsknota selkie za morzem była silniejsza niż jej miłość do męża i dzieci. pewnego dnia mężczyzna zauważył, że nie ma klucza do skrzyni, w której od lat zamknięta była focza skóra. wykrzyknął: „dziś straciłem żonę!” faktycznie, kiedy dotarł do domu, odnazał dzieci siedzące w kuchni, ale ani śladu żony. skrzynia była otwarta, focze futro zniknęło. selkie zniknęła z ich życia. ponoć zawsze kiedy jej ludzkie dzieci bawiły się nad brzegiem morza, widziały w morzu fokę, która obserwowała je z oddali.
to nie koniec opowieści. minęło wiele lat. pewnego razu mężczyźni z mikladalur wybierali się na polowanie na foki w pobliżu jaskini. tej nocy mężczyźnie ukazała się we śnie selkie. prosiła, aby nie zabijał dużego samca u wejścia do jaskini, gdyż jest on jej foczym mężem i aby oszczędził dwa małe szczenięta w głębi jaskini – jej focze dzieci. jednak mężczyzna zlekceważyl sen i wraz z innymi rybakami zabili następnego dnia wszystkie foki w jaskini. jako swoją dolę, mężczyzna otrzymał właśnie dużego samca oraz płetwy focząt, które jeszcze tego samego dnia zostały ugotowane na kolację. kiedy wyciągano mięso z garnka, rozległ się potworny hałas i selkie wkroczyła do domu jako przeraźliwy troll. obwąchała garnek i zawołała: „oto głowa mojego męża, ręka harekur i stopa fridrikkur. dokonałeś swojej zemsty. ale moja zemsta spadnie na wszystkich mężczyzn z mikladalur!” klątwa selkie była straszliwa: miało zginąć tylu mężczyzn, ilu potrzeba, aby okrążyć wyspę kalsoy. od tej pory dziwne rzeczy przytrafiały się mężczyznom z mikladalur: ginęli na morzu albo spadali z kliów…
kilka lat temu na brzegu morza w mikladalur odsłonięto piękną rzeźba farerskiego artysty, hansa pauli olsena. przedstawia ona kobietę wychodząca z morza, która właśnie zrzuca foczą skórę. rzeżba jest naprawdę imponująca. nie tylko dlatego, że ma blisko 3 m wysokości, ale przede wszystkim dlatego, że selkie jest piękna, dumnie wyprostowana i zupełnie nieskrępowana swoją nagością. miałam jednak wrażenie, że jest trochę smutna.
legendy o selkie powszechnie występują też na północy szkocji, na szetlandach i wirlandii. zdaje się, że mają tam trochę inny wydźwięk. w absolutnie przepięknej bajce „sekrety morza” selkie zakochuje się w mężczyźnie i dobrowolnie porzuca dla niego foczą skorę. jednak podobnie jak u kópakonan, jej tęsknota za morzem jest tak silna, że po latach zostawia męża i dzieci, na powrót przybierając foczą postać.
Skomentuj