o borsukach

po co nam w ogóle ten blog?
chcielibyśmy podzielić się wrażeniami i zdjęciami z kilku wspaniałych podróży, jakie mieliśmy szczęście przeżyć. chcielibyśmy opowiedzieć o tych najlepszych książkach, jakie czytamy. ale też po to, żeby zapamiętać i cieszyć się tym, jakie dzieci są małe, zanim urosną. po to, żeby jakoś ogarnąć i skanalizować ten wszechogarniający chaos, jaki panuje u nas w domu. po to, żeby mieć wymówkę przed praniem, prasowaniem, przygotowaniem obiadu na jutro, sprzątaniem i tysiącem innych nieważnych rzeczy wypełniających codzienność.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

może opowiemy wam o tym, jak się kłócimy, o fochach, o wrzeszczących dzieciach. a może będziemy podtrzymywać iluzję, że wszystko jest pięknie, dzieci to sama słodycz, a podróżowanie z dziećmi to w ogóle prościzna.
jak wyjdzie? zobaczymy.
tymczasem przedstawiam dramatis personae:

Karolka

na wiecznym „niedoczasie” i wiecznie sfrustrowana, że doba ma tylko 24 godziny, a rok tylko 26 dni urlopu. cały czas coś wymyśla i ciągle jej mało. ten blog to kolejny z pomysłów.

zafascynowana regionami polarnymi. wakacje spędzane poniżej koła podbiegunowego to tylko połowa szczęścia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Maciuś

wielki racjonalizator i główny księgowy.  kilka lat temu zaczął biegać i do tej pory nie może przestać, zaliczając kolejne maratony i półmaratony.

geolog amator. zwozi do domu kamienie z całego świata. marzy o tym, żeby pojechać do nowej zelandii.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gucio

nasz naczelny borsuk. kiedy się złości, marszczy nos i warczy, od czego wzięło się przezwisko i nazwa  strony. za życiową niesprawiedliwość uważa to, że był tylko na dwóch trzech kontynentach i odwiedził mniejszą liczbę krajów niż rodzice.

zdobywca oficjalnego tytułu pożeracza książek. swoją wiedzą o zwierzętach wprawia w zakłopotanie większość dorosłych (łącznie z rodzicami). uwielbia klocki lego. marzy o tym, żeby pojechać z tatą do nowej zelandii.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Witek

najodważniejszy z borsuków. poradzi sobie w każdej sytuacji i miejscu: w marokańskich medynach wydębia cukierki, a na rynku jeżyckim – ogórki kiszone. czasem ucieka, czasem ma problemy ze słuchem. szczególnie niewrażliwy jest na słowa typu „ubieraj się”, „wracaj tu” albo „zostaw to”.

miotacz kamieni i rębacz lodu – to zdecydowanie jego dwie największe pasje. wielki miłośnik m&m’sów,  szczególnie tych z  orzeszkami.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Karusia

nasz najmniejszy borsuczek.  najmłodsza nie znaczy najcichsza. słodką buzię dopełniają chochliki w oczach. kiedy była mała, na wszelkie pytania reagowała entuzjastycznym „ja!”.

najczęściej używane słowo to: „puść”, które oznacza mniej więcej: „zostaw, sama chcę zdobywać świat!”

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

o naszym poprzednim życiu można przeczytać tu.

Jedna myśl na temat “o borsukach

Dodaj własny

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: