Pan kotek był chory Pan kotek jest chory
i leżał w łóżeczku. i leży w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor. I mówił pan doktor
– Jak się masz, koteczku? – Jak się masz, koteczku?
– Źle bardzo – i łapkę Źle bardzo – rzekł Maciek
wyciągnął do niego. za kotka chorego.
Wziął za puls pan doktor Nie je, nie pije,
poważnie chorego. to znak czegoś złego.
I dziwy mu prawi: Pan doktor obadał,
– Zanadto się jadło, pomacał, pokręcił.
co gorsza, nie myszki, A kotek – choć chory –
lecz szynki i sadło; doktora ukąsił.
Źle bardzo… gorączka! Źle bardzo…
Źle bardzo, koteczku! Źle bardzo, koteczku!
Oj długo ty, długo Oj długo ty, długo
poleżysz w łóżeczku. poleżysz w łóżeczku.
I nic jeść nie będziesz, Jeść musisz już więcej.
kleiczek i basta. Maść, witaminy,
Broń Boże kiełbaski, By robaki od środka
słoninki lub ciasta! Nie zjadły kociny.
– A myszki nie można? – Czy będzie zdrowy?
zapyta koteczek – zapyta Karolka –
lub ptaszka małego bo bawić się nie chce
choć parę udeczek? i jakby się dąsa…
– Broń Boże! Pijawki – Żyć będzie,
i dieta ścisła! choć dieta ścisła,
Od tego pomyślność by włoski z brzuszka
w leczeniu zawisła. wnet kupka wyniosła.
I leżał koteczek; I leży koteczek
kiełbaski i kiszki wciąż smutny i słaby.
nietknięte; z daleka Witaminy nietknięte,
pachniały mu myszki. Nie ma żadnej rady.
Patrzcie, jak złe łakomstwo! Patrzcie, jak kotek
Kotek przebrał miarę, nie z własnej toć winy,
musiał więc nieboraczek cierpi biedaczek,
srogą ponieść karę! robi smutne miny.
Tak się i z wami, Tak się i z wami,
dziateczki, stać może: dziateczki, stać może:
od łakomstwa od pasożytów
strzeż was Boże! strzeż was Boże!
Stanisław Jachowicz Karolina Fursewicz
Skomentuj