moja babcia, wanda klara, z domu węgrzyn, jest córką józefa węgrzyna i marii węgrzyn, z domu kulpa. z kolei prababka maria była córką wincentego i anieli kulpów. tak więc aniela kulpa jest moją pra-prababką.
zachowały się po niej tylko dwa zdjęcia. pierwsze pochodzi z 1924 lub 1925 roku, babcia trzyma na kolanach staszka pajdzika, obok stoi henek pajdzik – kuzyni babci (kiedyś jeszcze o nich napiszę); drugie jest o kilka lat starsze. oba zdjęcia zostały wykonane w zakładzie niejakiego rożankowskiego w samborze.
mimo że na tych dwóch zdjęciach wygląda surowo – te wydęte usta, chusta na głowie, trzeba raczej doszukiwać się śladów urody – babcia wspomina, że babcia kulpina – jak na nią mówi – była bardzo dobrą kobietą. jak była mała, babcia zawsze chciała z nią spać. jednak babcia kulpa nie pozwalała, bo mała babcia wandzia w nocy kopała. babcia pętała więc sobie nogi, żeby tylko móc z nią spać!
babcia wspomina jeszcze, że babcia kulpa bardzo lubiła czytać i opowiadać najróżniejsze historie (myślałam, że takie babcie snujące opowieści zdarzają się tylko w powieściach myśliwskiego!:) ) często jeździła na zarobek – szyć – do piskorowic, aż pod przemyślem, skąd pochodziła.
praprababka kulpa żyła 96 lat. zmarła tuż przed wyjazdem dziadków do polski. na świecie był już wujek janek. dziadek mówi, że strasznie cieszyła się ze swojego prawnuka. pod koniec życia już tylko siedziała w chałupie i kołysała małego jasia.
Skomentuj